Szumnie zapowiadanej rewolty w twórczości Coppoli nie warto w tym filmie szukać. "Tetro" to przykład kina perfekcyjnie zrealizowanego (ach, te zdjęcia!), przekonująco zagranego i angażującego emocjonalnie. Ciągle pozostaje jednak kinem całkiem zwyczajnym. Co wcale nie musi być zarzutem.
Uwielbiam tego typu stylistykę w kinie, a w "Tetro" widziałem zdjęcia, których nie kojarzę z żadnym innym filmem. Samo to wystarcza za rekomendację. A że to mainstream? Herzog to też mainstream, ale czy to zarzut? Co to w ogóle za pomysł, żeby ciągle rozróżniać między kinem "nowohoryzontowym", a "komercyjnym". Dla mnie ważne są dobre filmy. Tetro jest dobrym filmem i tyle.
napisał(a) o Tetro
Szumnie zapowiadanej rewolty w twórczości Coppoli nie warto w tym filmie szukać. "Tetro" to przykład kina perfekcyjnie zrealizowanego (ach, te zdjęcia!), przekonująco zagranego i angażującego emocjonalnie. Ciągle pozostaje jednak kinem całkiem zwyczajnym. Co wcale nie musi być zarzutem.
Uwielbiam tego typu stylistykę w kinie, a w "Tetro" widziałem zdjęcia, których nie kojarzę z żadnym innym filmem. Samo to wystarcza za rekomendację. A że to mainstream? Herzog to też mainstream, ale czy to zarzut? Co to w ogóle za pomysł, żeby ciągle rozróżniać między kinem "nowohoryzontowym", a "komercyjnym". Dla mnie ważne są dobre filmy. Tetro jest dobrym filmem i tyle.